Konsultant TP SA, kabarety, skecze (teksty)

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

„Konsultant TP SA”

 

Klient I: - „luzak”

No co to jest?! No, te rachunki są coraz większe za tą telewizję. No co to jest, no? Co to jest, no, co to jest?...

(dzwoni do konsultanta, słychać sygnał telefonu)

Konsultant TP:

Halo? Halo, dzień dobry, Krzysztof  Wiśniewski, TP SA – Telefonia, Internet, Telewizja. W czym mogę pomóc?

Klient I:

No, proszę pana, no co to jest, no? No co to jest?

Konsultant TP:

No, no nie wiem.

Klient I:

No co to jest… no, psze pana, no, trzymam świeżutką fakturę za abonament za telewizję i tu jest, mam doliczone jedenaście pięćdziesiąt za kanały filmowe. No, panie, no kto tu jest głupi, no?

Konsultant TP:

No, to pewnie ja.

Klient I:

No, to coś mamy ustalone, no. No co to za jaja?

Konsultant TP:

Proszę pana, kanały filmowe faktycznie są za darmo …

Klient I:

No to po co mi pisze tu takie pierdoły?

Konsultant TP:

Przez pierwsze trzy miesiące.

Klient I:

A jam w ogóle tego nie oglądał. Nawet nie zajrzał. Nic.

Konsultant TP:

Czyli mam wyłączyć pakiet filmowy, tak?

Klient I:

Tak, w tym momencie, już, tak, teraz, no.

Konsultant TP:

Wyłączam pakiet.

Klient I:

Ale jak? Cały? A, może by pan zostawił, ten, playboy xxx, co?

Konsultant TP:

No, niestety, te kanały są w pakiecie. Mam wyłączyć cały pakiet?

Klient I:

E, no chwile… myślę…  no, w sumie cena promocyjna, co?

Konsultant TP:

No, jest promocja.

Klient I:

Dobra, to ja się jeszcze zastanowię. Do widzenia panu.

 

Konsultant TP:

Dziękuję bardzo.

Klient I: (do osoby za kulisami, schodząc)

No, no co, Kryśka, no co się drzesz, no? No próbowałem, no. Ja ci tłumaczę: z korporacja nie wygrasz, no.

(sygnał końca połączenie, wychodzi na scenę Klient II – żartowniś ubrany na „Emo”)

Konsultant TP:

Halo? Dzień dobry, Krzysztof  Wiśniewski, TP SA. W czym mogę pomóc?

Klient II:

Chodzi panu lodówka?

Konsultant TP:

Tak, właśnie poszła po zakupy.

Klient II:

Dupa.

(schodzi ze sceny. Wchodzi Klient III – sąsiad)

Klient III:

e… dzień dobry, e… dzień dobry, sąsiadeczko. Mogę skorzystać z telefoniku? E… dziękuję bardzo, bo coś mój nie działa, nie wiadomo o co tutaj chodzi.

Konsultant TP:

Halo? Dzień dobry, Krzysztof  Wiśniewski, TP SA. W czym mogę pomóc?

Klient III:

E, psze pana, ja dzwonię z telefonu od sąsiadki, nie działa mój. Mój numer 9265. Psze pana, dlaczego on mi nie działa, co?

Konsultant TP:

No, proszę pana, przyczyn może być wiele, od odłączonego…

Klient III:

Proszę pana, niech mi pan tych całych technikalii nie mówi, bo ja jestem w tych sprawach kompletnym lajkonikiem. Się pytam: dlaczego mi telefon nie działa?

Konsultant TP:

O, już widzę. Proszę pana, o to że…

Klient III:

I co?...

Konsultant TP:

… od trzech miesięcy nie zapłacił pan rachunku za telefon.

Klient III:

Wy to se zawsze coś wymyślicie! (do siebie, schodząc) rachunki trzeba płacić! A!

(wychodzi na scenę klient IV – zwykły koleś)

Konsultant TP:

Halo? Dzień dobry, Krzysztof  Wiśniewski, TP SA. W czym mogę pomóc?

Klient IV:

Chopie, weź mi tam coś zrób, bo ja ciepłe mam na tym pieruńskim dekoderze, a no obraz  jest

jakiś taki onaki i nie idzie się pochytać, Chopie…. No, Chopie, no! No wróciłżeś z grupy i chciałżeś se pooglądać ślady na TV sijazja, a tu nie ma, no! No to że ci jest taka robota, no!

 

Konsultant TP:

Prze pana, pan brzmi jak jakaś zakamuflowana opcja niemiecka. Ja pana w ogóle nie rozumiem.

Klient IV:

No nie rozumie, nie rozumie! No pieroński konol! (rozłącza się i krzyczy do osoby za kulisami, schodząc) Hela! Hela! Już nawet na infolinii zatrudniają tych ciuli z Sosnowca, no!

(wchodzi na scenę klient V – staruszek)

Konsultant TP:

Halo? Dzień dobry, Krzysztof  Wiśniewski, TP SA. W czym mogę pomóc?

Klient V:

Bo ja płacę.

Konsultant TP:

No cieszę się bardzo, że pan płaci… a co się stało?

Klient V:

e… nie działa mi, e… skrzynka mi nie działa.

Konsultant TP:

Skrzynka… acha, rozumiem. Poproszę o pana adres meblowy.

Klient V:

My nie mamy, to dom jednorodzinny.

Konsultant TP:

To, to jaka skrzynka?

Klient V:

Jak wy to młodzi mówicie… telewizor, o!

Konsultant TP:

Proszę pana, w takim razie proszę, proszę niech pan sprawdzi dekoder. To jest taka mniejsza, czarna skrzynka.

Klient V:

Nie, listonosza jeszcze nie było.

Konsultant TP:

Proszę pana, musi pan sprawdzić, czy do dekodera kabel jest wpięty.

Klient V:

O, pięty też mam słabe, panie! Nie idzie chodzić, a jak już wystartuje to biegnę…

Konsultant TP:

Proszę pana, czy sygnał z anteny dociera do mieszkania?

Klient V:

Nie, na poczcie płacę.

Konsultant TP:

Czy ma pan sygnał w mieszkaniu?

Klient V:

Tak, no.

Konsultant TP:

Tak. A czy ten sygnał dociera do dekodera?

Klient V:

No.

Konsultant TP:

A później do telewizora?

Klient V:

No, kiedy będziecie?

Konsultant TP:

Proszę pana, nie będziemy, bo to jest prosta usterka i może pan to naprawić w minutę.

Klient V:

Tak szybko? Czekam… (do siebie, schodząc) no, to mi się podoba!

Konsultant TP:

Halo? Halo, poproszę monterów na Sosnową 38. Dziękuję.

(wchodzi na scenę klient VI – blondynka)

Konsultant TP:

Halo? Halo, Krzysztof Wiśniewski, TP SA. W czym mogę pomóc?

Klient VI:

A dzień dobry. Bo ja sobie wrzucałam słitaśne fociaszki na mojego fejsbuczka i po prostu nagle gdzieś zgubiłam Internet.

Konsultant TP:

Może niech pani sprawdzi w torebce?

Klient VI:

Wie pan, że tam jeszcze nie szukałam… ale wie pan co, bo ja sprawdziłam w ruterze serwery DNS, maskę  podsieci i bramkę domyślną, i tam się wszystko zgadza. Ale, wie pan co, no zauważyłam, że nieprawidłowy jest adres fizyczny MAC karty sieciowej. Ale to przecież ja sobie mogę sama pozmieniać. To po co ja do pana dzwonię? Ale ja głupia jestem! Hejka!

(schodzi)

Konsultant TP:

Hejka.

(wchodzi na scenę klient VII – nerwus)

Klient VII:

a… odbierz, cwaniaczku, odbierz, no…

Konsultant TP:

Halo? Dzień dobry, Krzysztof Wiśniewski, TP SA. W czym mogę pomó…?

Klient VII:
eee… ja panu nie przerywałem, tak? Proszę pana, ja dzwonię ze Sfoleżerów przez „ż” 13. Nie działa mi dekoder. No?

Konsultant TP:

e… dekoder… a proszę zobaczyć czy jest wpięty do gniazdka?

Klient VII:

Proszę pana, ja nie mam żadnego gniazdka.

Konsultant TP:

Musi pan mieć, inaczej dekoder nigdy by panu nie działał.

Klient VII:

Proszę pana, tłumaczę panu, że nie mam żadnego gniazdka. Pewnie wy mi tu je zamontowali-

ście, co? Pewnie będę musiał jeszcze za nie płacić? Wyjdeń, Tusk, Żydzi roz******la Polske

i będą mi k***a gniazdka bez mojej wiedzy montować!!! Co to jest?! Nie będę płacił! Nie będę!

Konsultant TP:

To, to może ja wyślę do pana monterów…

Klient VII:
A pewnie… Przyjeżdżajcie… Potrafiliście za komuny strzelać do ludzi to i mnie zabijcie. Czekam w okopach! (do siebie, schodząc) Ale im nasadzę, zobaczycie…

Konsultant TP:

Halo? Halo, poproszę  ekipę monterów na  Sfoleżerów przez „ż” 13. Tylko niech nie idzie sam… dziękuję.

(wchodzi na scenę klient VIII – akwizytor)

Konsultant TP:

Halo, dzień dobry, Krzysztof Wiśniewski, TP SA. W czym mogę pomóc?

Klient VIII:

Dzień dobry, proszę pana, ponoć ja dzwoniłem wczoraj i mówił pan, proszę pana, obiecywał pan, proszę pana, zarzekał się pan, że dzisiaj Internet już będzie. I jest, dziękuję bardzo.

Konsultant TP:

Proszę pana, w takim razie w czym tkwi problem?

Klient VIII:

Otóż, proszę pana, w tym waszym Internecie jest tyle zła, przemocy i pornografii… o tym i o innych zagrożeniach dzisiejszej cywilizacji przeczyta pan w najnowszym numerze „Strażnicy”. Proszę podać adres.

Konsultant TP:

Sfoleżerów przez „ż” 13

Klient VIII;

No dobrze, no…

Konsultant TP:

Przepraszam bardzo, a kiedy będziecie?

Klient VIII:

Możemy być w ciągu pięciu minut.

Konsultant TP:

Zapraszam cała ekipę... wie pan co?

Klient VIII:

Tak?

Konsultant TP:

Może to trochę nieuprzejme, ale mógłby mi pan wziąć całą prenumeratę „Strażnicy”?

Klient VIII:

Proszę pana, nie ma problemu. Podjedziemy busem.

Konsultant TP:

Dziękuję bardzo.

(klient VIII wychodzi. Konsultant TP SA zbiera się do wyjścia)

Konsultant TP:

No i do domku…

(gdy nagle dzwoni telefon i klient IX - jąkała)

Konsultant TP:

Halo, dzień dobry, Krzysztof Wiśniewski, TP SA. W czym mogę pomóc?

Klient IX:

Dddzień, dddzień, dddzień dddobry, wwwitam.

Konsultant TP:

Proszę pana, tylko że my pracujemy do dwudziestej pierwszej. Mam nadzieję, że to pilne.

Klient IX:

Bebe, bebe, bbbędę się ssstreszczał. Ooobiecuję. Bbo, bbo mmmi mi mmi iin, iinter…

Konsultant TP:

Internet.

Klient IX:

Oddz, dddziekuje za ppo, pppo…

Konsultant TP:

Pomoc.

Klient IX:

… podpowiedź. Bbo mi wolno iiinternet cho, cho…

Konsultant TP:

Chodzi.

Klient IX:

Dziękuję za pppo, ppo…

Konsultant TP:

Podpowiedź.

Klient IX:

Za pppomoc. Aa za mmminutę kkkończy mi się aaaaukcja na aaallegro. Zzza późno…

(rozłącza się i wychodzi)

~1~

 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bloodart.opx.pl
  •