Kluchy, wędkarskie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Kluchy
Kluchy to nazwa wszelkich potraw ugotowanych samodzielnie. Nie są to w żadnej mierze zwykłe kluski oparte na mące i jajkach jak makarony. Niektóre doskonale są znane z naszej codziennej kuchni, choć tu będą z wieloma dodatkami ukierunkowanymi na rybi stół. Kluchy stały się moją ulubioną przynętą na duże karpiowate. Można na nie łowić leszcze liny i karpie, a nawet duże karasie. Ale zanim przejdę do kluch nie odmówię sobie opisania jednej z najstarszych przynęt, a do dziś niezwykle atrakcyjnej dla ryb. Najpierw napiszę jednak co nieco o kartoflach. Myślę, że trochę tych informacji przyda się. Na pyry jako przynętę można łowić na małe w całości po ugotowaniu lub jego kawałki. To wszystko zależy na co i gdzie polujemy. Ale można przygotować ziemniaki trochę inaczej. Po pierwsze najlepiej na przynętę nadają się kartofle młode. Stare podwiędnięte raczej należy przeznaczyć na kluski.
Można kartoflom nadać kształt konkretnych wymiarów specjalną łyżeczką. Normalnie kucharkom służą te łyżeczki do wyrobu imitacji młodych kartofli ze starych. Łyżeczką tą wykrawając ziemniak, możemy kształtować kuliste lekko jajowate kartofelki, które po ugotowaniu mają od razu odpowiednią wielkość i kształt.
Żeby kartofle za każdym razem były trafione z twardością gotujemy je w trzech porcjach, każda z nieco innym czasem gotowania (nie solimy wody, niektórzy wręcz słodzą glukozą). Daje to kartofle o różnej twardości i łatwo wówczas wybrać do zakładania na haczyk te o najlepszej twardości i kruchości. Reszta nada się na zanętę. Aby poprawić trzymanie się ziemniaka na haczyku i jego spoistość, po odlaniu przekładamy je z garnka, zasypujemy w grubej warstwie mąki pszennej i trzymamy do całkowitego wystygnięcia (kilka godzin). Teraz wybieramy te najlepsze. Ten sposób wyczytałem przed laty w jakimś czasopiśmie i zdał egzamin.
Teraz czas na kluchy czyli wyroby kartoflane, mączne i z kasz, choć nie tylko.
Na kopytka, leniwe, pyzy itd. wybieramy stare ziemniaki, ale nie mogą zajeżdżać ziemistą stęchlizną. Gdy robimy słodkie kluchy z kartoflami, należy przed obieraniem ziemniaków, wsadzić je do zamrażarki na czas aby obmarzły. Są wtedy po ugotowaniu słodkawe, bo następuje rozkład części cukrów złożonych do prostych (glukoza i fruktoza). Fruktoza jest bardziej słodka od glukozy, a różnią się miedzy sobą tylko skręcalnością łańcucha. No dosyć chemii, bierzmy się dalej za gotowanie.
KOPYTKA
Po ugotowaniu (nie solimy wody), kartofle na kluchy muszą odparować i wystygnąć całkowicie. Nie mogą być ciepłe. Najlepiej ugotować je poprzedniego dnia i po wystygnięciu przetrzymać przez noc w lodówce. Teraz przepuszczamy je przez maszynkę do mielenia mięsa (nie może być grudek). Na dwa i pół kilo kartofli dodaję około pół kilo mąki pszennej i dwa jaja. Jaja jednak należy rozbić oddzielnie i dodać do nich konserwanty, wzmacniacze zapachu, zapachy, atraktanty i temu podobne dodatki. Po rozrobieniu (zmieszaniu) aby nie było grudek (dobrze rozprowadzić), dodajemy do kartofli. Teraz czas na dodatki inne. Ja wymienię te stosowane przeze mnie przykłady zestawowe, ale oczywiście kompozycji może być zdecydowanie więcej. Ilości są podane na dwa i pół kilo ziemniaków surowych wziętych do gotowania.
• karma psia i kocia wołowina (chrupki) zmielona i przesiana przez gęste sito 80dkg + 1 łyżka oleju słonecznikowego dodanego do kartofli.
• karma kocia rybna (chrupki) 30dkg + 20dkg granulatu krab TB + 30dkg kałamarnica & ośmiornica TB zmielone i po przesianiu przez sito + 1 łyżka tranu dodana do kartofli.
• kasza gryczana palona uprużona i zmielona w maszynce do mięsa 20dkg ( zamiast kaszy można użyć zmielonego i przesianego makucha lnianego kupionego w plastrach na targu) + bób gotowany wyłuskany i zmielony w maszynce do mięsa 30dkg + fasola gotowana (ponoć lepsza jest czerwona) na koniec lekko przypalona, wyłuskana i zmielona w maszynce do mięsa 20dkg + zmielone i przesiane ziarno ptasie 20dkg + łyżka oleju słonecznikowego dodanego do kartofli.
• Przy słodkich dodatkach stosuję soki z puszek owocowych jak ananas, brzoskwinia, morela, a także soki z konfitur wiśnia, truskawka oraz sok z gotowanych skórek pomarańczy, również melasa, i dodatki sypkie w stylu coprach melasa, orzech arachidowy prażony mielony, czekoladę, truskawka, brasen. Dodatki atraktorowe firmowe w płynie rozprowadzam w jajkach. Soki dodaję zamiast wody do kartofli. Soki można dodawać śmiało gdyż nie są spreparowane w tak silnych koncentratach. Przy dodawaniu składników należy zwrócić uwagę by nie przesłodzić i dobrać smakowo. Można użyć cynamonu i goździka, ale bardzo ostrożnie odrobinę.
Do oleju jak się ostatnio dowiedziałem dobrze jest dodać lecytyny jako emulgatora. Teraz mieszamy i wyrabiamy ciasto. Ciasto musi mieć konsystencję taką jak na kluski kopytka. W razie potrzeby dobieramy wodą lub podsypujemy mąką pszenną. Panowie pytajcie kobiet, one są tu fachowcami. Gdyby nie Wędkoholikowa na pewno nie poradziłbym sobie.
Gotowe ciasto dzielimy na porcje i toczymy wałeczki (na stolnicy) o grubości około 2,5 do 3cm i następnie lekko przypłaszczamy (to już mój pomysł na kluski). Ten kształt powszechnie znany w kuchni tylko mniej spłaszczony okazał się najwłaściwszy nie tylko dla klusek, ale również dla kulek (kupne są okrągłe). Teraz kroimy na 3 cm kluski. Oczywiście w zależności od warunków można robić mniejsze kluseczki.
Dlaczego taki kształt uważam za najlepszy? Nie toczą się na dnie. Karp wachlując ogonem nad dnem z zanętą próbuje rozpoznać podejrzane sztuki. Kulki mają tendencję do kołysania się i toczenia, a spłaszczone walce znacznie bardziej są odporne na te manewry karpiowe. Karp ma trudniejsze zadanie i łatwiej popełnia błąd. Powieszone kawałki wzdłużnie, nie wykazują również tendencji do kręcenia się opadając na dno, podobnie jak kawałki kuliste.
Tak przygotowane kluski gotujemy na nie osolonej wodzie wrzucając je na wrzątek. Po wypłynięciu gotujemy jeszcze około minuty. Czas ten trzeba indywidualnie wypróbować i kolejną partię odpowiednio długo gotować. Najgorsze użyjemy na zanętę. Dłuższe gotowanie powoduje większe twardnienie klusek. Po wyrobieniu ciasta należy w miarę możliwości jak najszybciej ugotować kopytka, gdyż pozostawione ciasto po upływie czasu robi się rzadkie.
Po wyjęciu z wody układam na półmiski jednowarstwowo i stawiam w oknie, aby jak najszybciej odparowały. Dobrze jest obracając przekładać na drugi półmisek, a poprzedni wycierać i tak aż całkiem odparują i ostygną. Następnie wkładam w szeroką miseczkę nakrywam lekko wilgotną ściereczką (pokarm nie może obsychać) i gotowe. Następnego dnia mogę jechać na ryby.
Przy przechowywaniu w lodówce ściereczki nie zwilżam, a miseczkę z kluskami wkładam do biofreszu w nylonie. Gdy chcemy przeznaczyć je na później, zamrażamy, ale pamiętajmy by niezbyt głęboko i jednak na krótko, nie dłużej jak na dwa tygodnie. Kluski są mało odporne na proces kwaśnienia i pleśnienia przez co nie dają się długo przechowywać.
PYZY
Uważam, że ten specjał jest daleko bardziej uciążliwy i trudniejszy w prawidłowym przyrządzeniu. Po pierwsze dlatego, że potrzeba więcej składników, bo w grę wchodzą już nie tylko gotowane kartofle, ale również tarte. Po drugie znacznie trudniej jest trafić z odpowiednią konsystencją ugotowanych kluch. Oczywiście jeśli wyjdą twardsze to w grę będzie wchodziło łowienie karpi techniką włosową. Przy prawidłowej miękkości można łowić zakładając przynętę bezpośrednio na haczyk, więc w grę wchodzą jeszcze leszcze.
Bierzemy 2 kg kartofli i połowę z nich gotujemy i szykujemy tak jak do kopytek. Pamiętajmy o dobrym wystudzeniu, najlepiej po wystygnięciu wstawić do lodówki na kilka godzin, dopiero po tym przekręcamy prze maszynkę od mięsa. Drugą część po obraniu przecieramy na drobnej tarce i odciskamy lekko z soku. Sok pozostawiamy i czekamy aż się ustoi. Sok z wierzchu zlewamy, a skrobię dodajemy do kartofli. Wszystkie kartofle mieszamy. Dodajemy dodatki i konserwanty i wbijamy jajko.
Przy dodatkach oleistych nie dodaję lecytyny, bo rozprowadza się ją w wodzie (najlepiej ciepłej), a woda rozrzedza ciasto. Przy robieniu słodkich klusek przymrozić można, ale tylko kartofle do gotowania. Mieszamy i formujemy kluski tak samo jak kopytka. Gdy ciasto jest za rzadkie można dodać łyżkę mąki kartoflanej. Stosowane zestawy dodatków są podobne do tych stosowanych w kopytkach ale są różnice:
• karma psia i kocia wołowina (chrupki) zmielona i przesiana przez gęste sito 50dkg + 1 łyżka oleju słonecznikowego dodanego do kartofli gotowanych.
• po 20dkg granulatu rybnego, granulatu krab i kałamarnica & ośmiornica TB zmielone i po przesianiu przez sito + 1 łyżka tranu dodana do kartofli gotowanych.
• Przy tworzeniu słodko owocowych pyz nie stosuję soków owocowych i unikam jeśli to możliwe aromatów płynnych. Rozrzedzają kluski. Tak więc zalecam sypkie aromaty. Ja wykorzystuję dodatki Dragona i Marcela Van Den Eynde. Sa to dodatki i aromaty zanętowe. Mówiłem o nich już przy zanętach. Można też dodać zmielonego i przesianego granulatu pelletowego owocowego TB czy mielony granulat owocowy lub bezpośrednio Favourit Moselli.
Teraz przystępujemy do gotowania. Najpierw wrzucamy ze dwie kluski celem sprawdzenia. Gdyby były za miękkie i za rzadkie, to można do reszty dodać płaską łyżkę manny lub mąki pszennej. Gdy są za ścisłe niż chcemy, to można dodać uprużonej i przepuszczonej przez maszynkę kaszy gryczanej. To dodatkowa trudność, bo wówczas musimy mieć już gotową kaszę pod ręką. Gdy stwierdzimy, że kluski wychodzą prawidłowe, to gotujemy całą partię.
Niestety nie da się stworzyć uniwersalnych proporcji. Za każdym razem w zależności od gatunku kartofli i dodatków wychodzą pyzy o nieco innej konsystencji i trzeba robić próbkę. Dalej postępujemy podobnie jak z kopytkami. Osobiście muszę się przyznać, że pomimo dobrych wyników połowowych, rzadko stosuję te kluski, bo są kłopotliwe do zrobienia, przynajmniej dla mnie nawet gdy pomaga moja małżonka.
LENIWE
Te kluski za to lubię robić i wykonuję je tylko na słodko i owocowo, choć można inaczej. Są to kluski serowe, ale z kartoflami w proporcji 3/1. Podstawową sprawą przy wykonywaniu tych klusek jest jakość sera. Musi być lekko wilgotny, o jednolitej konsystencji i absolutnie nie może być kwaśny. No cóż karpie lubią leniwe, ale wymagania jakościowe mają większe niż unijne.
Ja przygotowuję ser od podstaw. Świeże mleko zsiadłe wylewam na gęste sito, by odcedzić serwatkę. Mleko na sitku zagęszcza się i powstaje biały ser. Ser musi być dobrze odsączony, ale lekko wilgotny. Trochę to trwa, więc ser trzeba przygotować co najmniej o dobę wcześniej. Najlepsze mleko do wyrobu sera, to te "prosto od krowy" po ściągnięciu odstanej śmietany. Niestety mleko z kartonów, folii itd. jest o wiele gorsze i według mnie nie nadaje się.
Kartofle przygotowuje się w podobny sposób jak na kopytka. Dobrze jest lekko przemrozić w zamrażalniku, co by były po ugotowaniu słodkawe. Kartofle muszą być dobrze wystudzone, dlatego najlepiej ugotować je poprzedniego dnia i po ostudzeniu na noc wstawić do lodówki. Bierzemy 1,5kg sera i 0,5kg kartofli. Ser i kartofle przepuszczamy przez maszynkę do mięsa. Teraz do czterech jaj dodajemy aromaty i dodatki smakowe oprócz soków i mieszamy.
Dodajemy konserwantów płynnych (sypkie dodajemy do sera z ziemniakami). Nie dodaję żadnych wzmacniaczy i innych ulepszaczy. Natomiast szybkość rozchodzenia się zapachów i smaków w wodzie stymuluję dodaniem do masy ciasta lub soków spirytusu. Nie przesadzać, łyżeczka do półtorej wystarczy, żeby nie upić ryby J . Spirytus można zastąpić likierem owocowym lub słodką wódką. Dodawać proporcjonalnie do ilości czystego spirytusu. Im większa ilość spirytusu i cieplejsza woda, tym szybciej rozchodzą się w niej cząstki zapachowo smakowe. Alkoholu nie dodawać do jaj, bo mogą się zważyć.
Zasady z dodawaniem słodkości i smaków są podobne jak w zestawie do kopytek. Stosuję soki z puszek owocowych jak ananas, brzoskwinia, morela, a także soki z konfitur wiśnia, truskawka, śliwka oraz sok z gotowanych skórek pomarańczy, również melasa, i dodatki sypkie w stylu coprach melasa, orzech arachidowy prażony mielony, czekoladę, truskawka, brasen. Soki dodaję do masy serowo kartoflanej. Soki należy dodawać z umiarem, bo rozwadniają masę i później trzeba będzie dodawać więcej mąki. Przy dodawaniu składników należy zwrócić uwagę by nie przesłodzić i dobrać smakowo. Można użyć cynamonu i goździka, ale bardzo ostrożnie odrobinę. Również dobra jest mieszanka piernikowa dragona, ale trzeba ją dobrze utrzeć w moździerzu i przesiać. Nadają się także wszystkie dodatki wymienione przy robieniu na słodko pyz.
Na koniec do wszystkiego dodajemy 40dkg do pół kilo mąki pszennej i wyrabiamy ciasto. Tu też robimy próbę. Jeżeli ugotowana kluska wychodzi za mało ścisła (za rzadka) i macie poczucie, iż będzie spadać z haczyka, to do masy można dodać łyżkę kaszy manny lub mąki i dobrze ponownie wymieszać masę. Gdy są za twarde, to do masy możemy dodać trochę śmietany zrobionej z mleka w proszku, ale to bardzo rzadki przypadek. Po ugotowaniu postępujemy dokładnie jak z kluskami kartoflanymi.
KLUSKI SEROWE Z KASZ
Do zrobienia tych kluch nie potrzeba tyle zachodu co do leniwych, ale nie wiedzieć czemu jakoś stosunkowo rzadko je stosuję. Jednak ser i w tym wypadku, też musi być najwyższej jakości i przygotowujemy go tak samo jak na leniwe.
Należy uprużyć kaszę paloną gryczaną i ugotować bób. Do kilograma sera już zmielonego dodajemy, zmieloną kaszę gryczaną w ilości 20dkg i tak samo bób około 20dkg gotowany, wyłuskany, przepuszczony przez maszynkę od mięsa. Teraz dodajemy 20dkg kaszy manny i mieszamy. Odstawiamy pod przykryciem ściereczką na pół godzinki. Jest więc czas na odpoczynek i papieroska.
Następnie dodaję dwa jaja w których rozprowadzam wcześniej aromaty. Najczęściej dodaję konopno korzennych ze skopexem. Można użyć oczywiście aromatów słodko owocowych. Wyrobić ciasto. Jeśli jest za rzadkie dodać mąki pszennej. Zrobić próbę z gotowaniem. Jeśli kluski wychodzą za rzadkie (za miękkie) należy dodać albo trzecie jajko i mąkę gryczaną, albo trochę kaszy manny. Gdy są za twarde, to dodajemy śmietany z mleka w proszku i mąki dla zagęszczenia. No reszta postępowania jest już znana z poprzednich opisów.
W oparciu o kartofle, ser i kasze można oczywiście zastosować wiele innych jeszcze klusek. Zawsze jednak trzeba pamiętać o sprawdzeniu konsystencji. Kluski nie mogą być za miękkie i rzadkie, bo będą spadać z haczyka i nie mogą być za twarde i gumowate, bo hak nie przebije przy zacięciu. Jeżeli kluchy wyjdą za twarde to jest jeszcze zawsze możliwość, a nawet wówczas potrzeba, zastosowania metody włosowej, ale to w przypadku połowów karpiowych. Twarde kluski doskonale trzymają się na włosie.
KLUCHY PROTEINOWE
To kluski oparte o bazy będące mieszankami do wyrobu twardych kulek proteinowych. I choć procesy w produkcji kulek są podobne, to daje się zauważyć pewne różnice. Podstawową sprawą jest znacznie mniejszy udział jajek w gotowaniu kluch. Dlaczego skoro to białko? A no właśnie to jajka nadają taką twardość kulek. Kolejną różnicą jest możliwość użycia płynnych środków białkowych. Można się zastanawiać więc czy te różnice mają aż taki wpływ i warto robić miękkie kluchy, zamiast twardych kulek proteinowych.
Przemawia za tym fakt ponoszenia znacznie mniejszych kosztów, ale te są mniej ważne, a znaczenie ma przede wszystkim możliwość użycia miękkiej przynęty, dającej się założyć bezpośrednio na haczyk. A to już może mieć zasadnicze znaczenie. Bowiem można poławiać na nie zarówno karpie jak i leszcze i liny.
Można by rzec, iż dotychczas opisane kluchy są wystarczające i po co tworzyć te z mieszanek do kulek proteinowych. Właśnie jest sytuacja, w której warto. Jeżeli na łowisku nieprzełowionym kulkami, ale gdzie karpie są przez nęcenie przyzwyczajonymi do tej przynęty, warto podać coś bardzo przystającego. Oczywiście mowa o okresach kapryśnych brań lub gdy sami chcemy dokonać takiej zmiany. Biorąc pod uwagę, że wysoko proteinowe potrawy są niezwykle kuszące i ryby z chęcią po nie sięgają, to z całą pewnością nie ominą tej potrawy leszcze i liny. Właśnie z myślą o linach nie powinniśmy pozbywać się możliwości zastosowania tej potrawy.
Teraz zastanówmy się o jak wielką różnice chodzi przy użyciu jajek. Przy wyrobie kulek stosujemy dziesięć do dwunastu jajek na kg suchej masy. Do kluch bierzemy od jednego do dwóch jaj. Jeżeli zastosujemy jedno jajo kluchy stają się bardzo miękkie i dają się po ugotowaniu gnieść jak ciasto i nadają się do połowów spławikowych. Natomiast jeśli damy dwa jajka spokojnie można stosować do typowej gruntówki dennej. Przy metodzie gruntowej z wywożeniem zestawu stosuję pośrednią ilość jaj. Ponieważ omówiliśmy sobie stosowaną ilość jaj, dalej w recepturach będę pisał już ilości pozostałych produktów.
Teraz jakich mieszanek użyć. Na pewno tylko renomowanych firm. Ja stosuję dwóch firm i dlatego tylko o tych będę pisał. Ale można oczywiście dobrać coś innego lub oczywiście zrobić taką mieszankę samemu. Wszystkie sypkie składniki należy dobrze wymieszać przed nawilżaniem. Wyrobić ciasto należy tak aby nie kleiło się do rąk, a jednocześnie musi dać się wałkować. Jeśli klei się do rąk, to albo jest za słabo wyrobione, albo za dużo dodano składników wodnych i jedynym ratunkiem jest zwiększyć dodanie masy mixu lub mąki pszennej. Brakującą wilgoć uzupełniamy wodą lub mlekiem. Osobiście wolę mleko, choć nie pozostaje to bez wpływu na wytrzymałość przed zepsuciem. Nie można zapomnieć o dodaniu spożywczych środków konserwujący.
Zacznę od tak zwanych śmierdziuchów. Do nich na kg suchej masy dodaję łyżeczkę tranu. Dodaje to atrakcyjności przynęcie. Niektóre przepisy będą zawierały mieszankę dwóch rodzajów miksów. Jednak staram się dobierać do tworzenia mieszanek miksów z tej samej serii gatunkowej. Do wzbogacenia miksów, szczególnie tych śmierdziuchowatych, dodaję zmielone granulaty, co jednocześnie pozwala zastąpić stosowanie konkretnych aromatów. Osobiście ten sposób dosmaczania uważam za najlepszy. Należy jednak bardzo miałko zmielić lub po zmieleniu dokładnie przesiać przez odpowiednie sito. Teraz podam kilka przykładów:
Zestaw I
• 1. Fish Mix 2000 Mosella - 1kg
• Blue Mussel Mix Mosella - 1kg
• Carp pellet Kałamarnica&Ośmiornica Tandem Baits - 0,3kg
• Carp pellet Krab Tandem Baits - 0,3kg
Zestaw II
• Expert Pro Amino Fish Mosella - 2kg
• Carp pellet Kałamarnica&Ośmiornica Tandem Baits - 0,4kg
• Carp pellet Krab Tandem Baits - 0,3kg
• Kocia karma z wołowiną Flavorit - 0,2kg
Zestaw III
• Fish Mix Tandem Baits - 2kg
• Carp pellet Kałamarnica&Ośmiornica Tandem Baits - 0,4kg
• Carp pellet Krab Tandem Baits - 0,3kg
• Kocia karma z wołowiną Flavorit - 0,2kg
• Mielone makuchy lniane -0,3kg
Teraz chcę przedstawić zestawy słodkie i owocowe. Tu zamiast tranu dodaję oleju słonecznikowego w tych samych proporcjach. Kluchy gotuję w osłodzonej wodzie.
Zestaw IV
• Birdfood Blend Mosella - 1kg
• Expert Red Brird Food Mosella - 1kg
• Mielony orzech arachidowy prażony Dragon - 0,4kg
• Coco belge Dragon - 0,3kg
• Coprach melasa Dragon - 0,2kg
• cukier puder przesiany - 5dkg
Zestaw V
• Mega Seed Mix Tandem Baits - 2kg
• Mielone ziarno sezamowe - 0,3kg
• Mielony orzech arachidowy prażony Dragon - 0,4kg
• Coco belge Dragon - 0,2kg
• Coprach melase - 0,2kg
• cukier puder 5dkg
W tym zestawie zamiast coprach melasy dodać można zestaw zapachowy Brasem Marcela z Wanilią Marcela, Migdałem Dragona i Czekoladą Milenium Dragona. Do nawilżenia dodaję wówczas z puszki soku ananasowego i brzoskwiniowego.
Zestaw VI
• Fruid Mix Tandem Baits - 2kg
• Mielone ziarno sezamu - 20dkg
• Mieszanka Czekoladowa Dragona - 10dkg
• Truskawka Marcela - 12dkg
I ostatni przepis będzie trochę o innym zapachu
Zestaw VII
• Total Spice Mix Tandem Baits - 2kg
• Carp Pellet Scopex Tandem Baits - 0,3kg
• Mielone konopie prażone - 02kg
• Mielone ziarno sezamowe - 0,3kg
• Mielone orzechy arachidowe - 0,3kg
• Gałka muszkatołowa utarta - pół gałki
• cukier puder - 5dkg
Do nawilżenia dodaję z puszki soku ananasowego i brzoskwiniowego.
Oczywiście to są moje przykładowe kombinacje, które myślę pozwolą na wyciągnięcie wniosków w tworzeniu własnych kombinacji. Można jeszcze tworzyć połączenie śmierdziuchów z zapachami słodko owocowymi, ale ja jeszcze tych kombinacji nie robiłem, więc nie pisałem o niej. Ponoć daje rewelacyjne efekty połączenie zapachu rybnego ze słodko owocowym zapachem. Wydaje się dziwne, ale może i można jednak zjeść tego śledzia z dżemem.
... [ Pobierz całość w formacie PDF ]