Kościół w Gubinie, DOC
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Gubin to graniczne miasto w byłym województwie zielonogórskim, leżące przy ujściu rzeki Lubszy do Nysy Łużyckiej. Granica na Nysie dzieli miasto na dwie części: lewobrzeżną, czyli niemiecki Guben, i prawobrzeżną- polski Gubin. W centrum Gubina, obok XVII- wiecznego ratusza, wznosi się monumentalna ruina -XV- wieczny gotycki kościół farny.
Fara imponuje swoją wielkością, jest największą sakralną budowlą Środkowego Nadodrza. Jej kubatura wynosi 38 620 m3! Oczyszczona z chwastów, z zamurowanymi otworami w dolnej części kondygnacji, z zewnątrz wygląda schludnie.
W środku- dekoracje z zupełnie innej bajki. Jedno wielkie gruzowisko, z którego wyrastają krzaki i drzewa. Z częściowo zarwanych sklepień przy silnym wietrze odrywają się kolejne cegły.
Na ziemi, pośród różnych śmieci, leżą XVII- wieczne płyty nagrobne. Nad głowami latają stada mieszkających w wieży gołębi. Całość bardziej przypomina zagubioną w dżungli świątynię Majów niż kościół stojący w środku miasta.
W czerwcu do Gubina zawitali eksploratorzy z warszawskiego Towarzystwa Poszukiwaczy Zabytków i z fundacji "Laberta" w Gdańsku. Prace poszukiwawcze prowadzone były przy pełnej aprobacie i pomocy Urzędu Miasta w Gubinie i wojewódzkiego konserwatora zabytków. Poszukiwania miały na celu wyjaśnienie kilku zagadek związanych z farą. Pierwsza, bodaj najciekawsza, to zeznanie niemieckiej autochtonki. Twierdzi ona, że była świadkiem wnoszenia do fary metalowych skrzyń. Miało się to dziać w styczniu 1945, jeszcze przed oblężeniem Gubina przez Rosjan. Skrzynie ukryto podobno w którejś z krypt pod kościołem, a sądząc z opisu- mogły zawierać dzieła sztuki bądź depozyty ludności cywilnej. Kilka przesłanek wskazuje, że taka historia mogła mieć miejsce. Niemcy chętnie ukrywali skarby w kościołach. Najlepszym przykładem są składnice Grundmanna na Dolnym Śląsku, z których kilka stanowiły właśnie kościoły. Wykorzystanie krypty to jedno z prostszych rozwiązań. W czasie oblężenia Gubin uczyniono twierdzą. Walki były tak zażarte, że miasto zostało zniszczone w 90%. Do dzisiaj nie jest znana data zdobycia prawobrzeżnej części miasta. Źródła rosyjskie za taką datę uznają 22 lutego. Niemieccy obrońcy Festung Guben twierdzą, że wycofali się za Nysę Łużycką dopiero 30 marca!
Nie wiadomo w jakich okolicznościach spłonęła fara. Została trafiona pociskiem artyleryjskim czy- jak mówią niektórzy- podpalili ją wycofujący się Niemcy? Co stało się z wyposażeniem tak ogromnego kościoła? Zdołano je ewakuować, ukryto na miejscu czy spłonęło?
I wreszcie- ostatnie pytanie: czy pod farą są podziemia? Jeżeli wziąć pod uwagę, że Gubin jest bardzo starym miastem (początki osady sięgają prawdopodobnie X wieku), leżącym na skrzyżowaniu ważnych szlaków handlowych, a fara stoi na fundamentach romańskiej bazyliki z pierwszej połowy XIII wieku, to jest możliwość istnienia średniowiecznych podziemi pod miastem.
Poszukiwacze z "Laberty" i TPZ wykonali kilka próbnych wykopów na terenie fary- w sąsiedztwie wieży i ołtarza oraz w środkowej części nawy głównej.
W kotłowni pod zakrystią, rozkuli fragment bocznego tunelu. Odkopali pozostałości dwóch częściowo zarwanych krypt i wnęk w okolicach ołtarza. Ciekawym i cennym znaleziskiem są kamienne elementy architektoniczne wydobyte z gruzowiska. Piaskowcowe kolumny i płyty nagrobne mają zostać zinwentaryzowane i zabezpieczone przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. W trakcie prowadzonych robót eksploratorzy ustalili, że większość krypt została rozkopana już dużo wcześniej. Świadczą o tym sporych rozmiarów doły i poniewierające się po całej farze szczątki ludzkie.
Krzysztof Bartnik, szef "Laberty", jest zadowolony z mających charakter rekonesansu poszukiwań. Niektóre miejsca w farze uległy weryfikacji. Tym samym zacieśniły krąg "podejrzanych" miejsc. Odnaleziona przez nas zabytkowa kamieniarka jest dodatkową motywacją do pracy. Nie wiem, co jeszcze możemy tu znaleźć. Nawet jeśli nie będą to skrzynie pełne skarbów, to i tak wygramy, przeżywając kolejną przygodę.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]