Klubówna - Cztery królowe Jagiełłowe, HISTORIA, książki itp
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Anna Klubówna
Cztery królowe Jagiełłowe
Przedruk z "Wydawnictwa
Spółdzielczego",
Warszawa 1990 r.
Wstęp
Gdy ktoś spojrzy na tytuł tej
książki, a nie jest obeznany z
historią, może pomyśli, że
chodzi tu o konkury, romanse, że
królowie dobierali sobie żony
według potrzeby serca czy urody
proponowanych kandydatek.
Tymczasem nic bardziej złudnego.
Przez całe wieki małżeństwa
królewskie miały inne cele.
Uroczystości te były wielce
paradne, małżonkowie hojnie
obdarowywali się, bywało mnóstwo
gości z odległych krajów, ale
niezmiernie rzadko król żenił
się z miłości. Zwykle chodziło o
sojusz przeciwko wspólnemu
wrogowi, albo następstwo tronu,
wreszcie zakończenie sporu o
ziemię pograniczną. Tak było i u
nas.
Królowa Jadwiga została żoną
wielkiego księcia litewskiego
Władysława Jagiełły, gdyż oba
kraje miały nieustające zatargi
z groźnym sąsiadem - krzyżakami.
Po jej śmierci Władysław
Jagiełło właściwie nie miał
prawa do tronu, chociaż mu nikt
tego nie kwestionował, wolał się
jednak zabezpieczyć. Poślubił
wnuczkę ostatniego z wielkich
Piastów, Kazimierza Wielkiego,
hrabiankę celejską, Annę. Tylko
trzecia żona, Elżbieta z
Pileckich Granowska, była jedyną
miłością króla, co przysporzyło
mu mnóstwo kłopotów, gdyż nie
pochodziła z rodu panującego.
Każda z nich spełniała rolę,
jaką królowej przystało:
przyjmowała posłów
zagranicznych, przysparzając
królowi sprzymierzeńców,
listownie lub ustnie kłóciła się
z wielkim mistrzem krzyżackim o
zagrabione ziemie, urządzała
przyjęcia na zamku,
uczestniczyła w sądach
królewskich, utrzymywała na
dworze kopistów, grajków,
śpiewaków, hafciarzy, dawała
hojne jałmużny, słała bogate
dary do świątyń.
Jadwiga przed śmiercią
zapisała wszystko, co posiadała
- szaty, klejnoty, pieniądze -
na cele uniwersytetu
krakowskiego. I to przede
wszystkim naród polski
zapamiętał królowej Jadwidze.
Dlatego w tej książce starano
się przypomnieć mniej znane żony
Władysława Jagiełły, zwłaszcza
królową Annę, o której kronikarz
krzyżacki napisał, że wyrządziła
wiele szkód, a uczyniłaby
więcej, gdyby młodo nie zmarła.
Królewski małżonek
Zaczniemy tę opowieść od
początku 1386 roku.
"Synów było u wielkiego
księcia Olgierda dwunastu -
zapisał kronikarz ruski - a u
wielkiego księcia Kiejstuta było
ich sześciu. A spośród
wszystkich synów wyróżniali:
książę Olgierd Jagiełłę, a
książę Kiejstut Witolda.
Postanowili więc, żeby po ich
śmierci zajęli obaj stanowiska
wielkoksiążęce..."
Tymczasem w styczniu owego
1386 roku wyruszył z Wilna
wielki książę (Władysław)
Jagiełło w towarzystwie na razie
jeszcze zależnego księcia
Witolda tudzież kilku innych
książąt - braci rodzonych,
przyrodnich lub stryjecznych -
do odległego Krakowa, żeby
królować zgoła innemu, chociaż
sąsiedniemu, lecz dotąd mało
sobie znanemu narodowi. Oprócz
reprezentacyjnego orszaku wiódł
także "wozy wyładowane skarbami
oraz rozlicznymi sprzętami i
ozdobami".
Pora do podróży była raczej
korzystna: mróz ściął bagna i
rzeki, nie trzeba było objeżdżać
rozlewisk czy szukać brodu. 11
stycznia wielki książę spotkał
się w Wołkowysku z panami
polskimi, którzy wyjechali na
jego spotkanie. Tutaj też
wręczyli mu dokument
gwarantujący tron polski oraz
zaprosili na zjazd możnych do
Lublina, gdzie 2 lutego
potwierdzono gwarancję.
Jako "opiekadlnik" królestwa
polskiego jechał teraz
(Władysław) Jagiełło do Krakowa.
Powoli, z postojami, aby się
przyjrzeć swemu nowemu królestwu
i nowym poddanym, aby i oni
mogli go ujrzeć. A ciekawi byli
bardzo, chodziły bowiem słuchy,
że to niedźwiedź nieokrzesany,
wielce szpetny i "obyczajów
grubych".
"Książę jest wzrostu średniego
- relacjonował królowej Jadwidze
jej zaufany, Zawisza Czerwony z
Oleśnicy - szczupłej postawy.
Budowę ciała ma składną i
przystojną, wejrzenie wesołe,
twarz ściągłą, bynajmniej nie
szpetną, jak to niektórzy
głoszą. Obyczaje jego są poważne
i godności książęcej
odpowiednie."
Sensacji więc dla poddanych
nie było. A jeżeli była, to w
sensie przeciwnym, gdy się
okazało, że "niedźwiedź
litewski" goli się co dzień,
codziennie bierze kąpiel, wozi z
sobą miedzianą miednicę do mycia
i używa chusteczek do nosa,
czego wielu panów polskich nie
robiło. Natomiast istotną
sensację stanowił fakt, że
wielki książę litewski był
poganinem, władcą ostatniego
państwa w Europie (jeśli
pominiemy dość świeżych
przybyszów z Azji - Tatarów),
gdzie oficjalnie czciło się
dawnych bogów w świętych gajach,
gdzie im palono wieczne ognie,
gdzie ciała zmarłych palono na
stosie, a w domostwach chowano
węże.
Panowie polscy powołali na
tron Władysława Jagiełłę
oczywiście nie z tego powodu,
żeby Litwę wprowadzić w krąg
narodów chrześcijańskich, lecz
ze względów politycznych.
Rdzenna Litwa to kraj
niewielki, ziemia niezbyt
urodzajna, ogromne lasy, mnóstwo
jezior. Osiadł tu lud
pochodzenia indoeuropejskiego z
grupy Bałtów, w skład której
oprócz Litwinów wchodzili
Łotysze, Kurowie, Prusowie i
Jaćwingowie. Archeologowie nie
odnotowali na ziemiach
zajmowanych przez Bałtów śladów
przemieszczania się ludności,
tak zwanej wędrówki ludów.
Przyroda odseparowała Litwę od
reszty Europy poprzez lasy,
rzeki, jeziora i bagna, ale z
biegiem czasu zapory te okazały
się niedostateczne. Zresztą sama
Litwa musiała wyjść z izolacji
wskutek niedostatku żywności.
Ziemia dawała skąpe plony, które
uzupełniano łowami na dziką
zwierzynę i hodowlą. Hodowano
przede wszystkim konie, a te
niosły wojowników litewskich do
sąsiadów po żywność, po łupy
wojenne i jeńców. Na początku
XIII wieku pojawiło się na
widowni dziejów Europy silne,
doskonale zorganizowane Wielkie
Księstwo Litewskie i zaczęło
zdobywać rozbite, skłócone z
sobą dzielnicowe księstwa
ruskie.
Około połowy wieku XIII
położenie ludów bałtyckich
zmieniło się radykalnie:
Jaćwingowie, zamieszkali na
Podlasiu, wyginęli w wojnach z
sąsiadami (krzyżakami, Polakami,
Rusią), Prusowie zostali
całkowicie opanowani przez
krzyżaków, Łotysze przez inny
zakon niemiecki - kawalerów
mieczowych, a Kurowie - najmniej
liczni z ludów bałtyckich -
zasymilowali się z Litwinami.
Jedyne państwo Bałtów, jakie
się ostało, to Litwa, jest
jednak zewsząd otoczona
nieprzyjaciółmi, bo nawet z
Polakami prowadzi wojny - o
Podlasie, o Wołyń, o Ruś
Halicką. Co prawda Wielkie
Księstwo sięga teraz granicami
daleko poza teren rdzennej
Litwy, lecz ma to swoje dobre i
złe strony. Dobre, bo jest gdzie
ulokować różnych bratanków,
siostrzeńców, zięciów, szwagrów,
a więc zmniejsza się liczba
pretendentów do tronu
wielkoksiążęcego. Złe, bo
książęta litewscy osadzeni na
ziemiach ruskich najczęściej
żenią się z księżniczkami
ruskimi, przyjmują ich religię,
język, obyczaj, a nieraz wprost
odmawiają uznania nad sobą
zwierzchnictwa wielkiego księcia
i z lenników stają się
przeciwnikami. Nawet wojownicy
litewscy osadzeni w zdobytych
twierdzach często wsiąkają w
nowe otoczenie.
Miał już chyba wszystkie te
kłopoty twórca potęgi Litwy,
wielki książę Mendog (Mindowe).
Władał państwem obszernym, lecz
rozbijanym wewnętrznie przez
niesfornych książąt lennych,
tudzież przez różnice wśród
poddanych - religijne, językowe,
obyczajowe. Dawni poddani,
poganie, stanowili mniejszość,
nowi, Rusini, wyznawali
chrześcijaństwo w obrządku
prawosławnym. Ponadto z
sąsiedniej Łotwy, opanowanej
przez niemiecki zakon kawalerów
mieczowych, zwłaszcza z Rygi,
napływali kupcy niemieccy
wyznania chrześcijańskiego w
obrządku rzymskim.
Chrześcijanami w obrządku
rzymskim byli także główni
wrogowie Litwy - dwa niemieckie
zakony rycerskie, które się
usadowiły na ziemiach Bałtów -
krzyżacy i kawalerowie mieczowi.
Kawalerowie mieczowi, pobici
przez Litwinów w 1236 roku,
połączyli się z krzyżakami w
jedno państwo. Lecz między
terytoriami obu zakonów leżała
litewska Żmudź, narażona odtąd
na bezustanne najazdy z dwóch
stron.
W 1251 roku ówczesny wielki
książę litewski Mendog przyjął
chrzest, a dwa lata później
został ukoronowany przez
arcybiskupa ryskiego na króla
Litwy. Już jednak w 1260 roku
porzucił chrześcijaństwo, można
więc przypuszczać, że nie
przyniosło ono władcy
litewskiemu takich korzyści,
jakich oczekiwał: zakony
rycerskie napadały dalej,
książęta lenni nie ulegli
czarowi korony, zabiegi o
miejsce na tronie jeszcze się
wzmogły. Ciągle jednak obracamy
się w sferze niejasności i
przypuszczeń, dopiero wraz ze
wstąpieniem na tron
wielkoksiążęcy Giedymina
wchodzimy na ścieżkę nieco już
przetartą przez historyków,
chociaż jeszcze niecałkowicie.
Był to władca dużej miary,
rozszerzył znacznie granice
swego państwa. Nadal jednak
nękały go te same problemy, co
ongiś Mendoga, zwłaszcza napór
krzyżaków. Dlatego doszło do
przymierza z Polską,
przypieczętowanego w 1325 roku
małżeństwem królewicza polskiego
Kazimierza z córką wielkiego
księcia Aldoną.
I Giedymin myślał o
chrystianizacji Litwy, nawiązał
kontakt z papieżem Janem XXII,
popierał akcję misyjną
przybyłych na Litwę zakonów -
franciszkanów i dominikanów.
Działalność misyjna owych
zakonów nie przyniosła jednak
widocznych rezultatów,
przymierze z Polską też okazało
się nietrwałe. Oba bowiem kraje
rywalizowały z sobą na Rusi.
Używamy tu określenia: Ruś,
ruski, Rusini, gdyż we
wschodniej Słowiańszczyźnie nie
istniały jeszcze trzy odrębne
narody. Dopiero w drugiej
połowie XV wieku
wykrystalizowały się różnice
językowe i wyodrębniły narody:
białoruski, rosyjski i
ukraiński.
Niektórzy badacze historii
Litwy pasjonują się sprawą, skąd
właściwie wywodziła się dynastia
wielkich książąt, z której do
najznaczniejszych
przedstawicieli zaliczał się
Giedymin. Powstały na ten temat
dość obszerne fantastyczne
teorie. Dlatego przyjmujemy
założenie, że władcy litewscy,
podobnie jak wszyscy inni
książęta, wywodzili się z ludu,
z dawnych litewskich wodzów
plemiennych.
Według "Genealogii"
Włodzimierza Dworzaczka książęta
litewscy od niepamiętnych czasów
szukali sobie żon wśród
księżniczek ruskich. Ruską chyba
księżniczką była żona Giedymina
Jewna. Z córek dwie wyszły także
za książąt ruskich i przyjęły
prawosławie, trzy zaś obrządek
łaciński (królowa polska Aldona
Anna, Elżbieta zamężna za
księciem płockim i Eufemia - za
halickim Bolesławem Jerzym II).
A jednak oficjalnie Litwa była
nadal pogańska i Giedymin do
końca pozostał w wierze ojców.
Czym się kierował wielki
książę, gdy na swego następcę
wyznaczył czwartego z kolei
syna, Jawnutę, trudno dociec.
Zwykle następcą bywał
najstarszy, czasem
najsprytniejszy, pozostali
musieli się zadowolić księstwami
lennymi. Jawnuta, objąwszy tron
w 1341 roku, już w 1345 roku
musiał go ustąpić braciom:
starszemu Olgierdowi i młodszemu
Kiejstutowi, sam objął
wyznaczone sobie księstwo
zasławskie. Na Litwie wytworzyła
się rzadko w dziejach spotykana
forma dwuwładzy: było
jednocześnie dwóch wielkich
książąt, każdy z własną stolicą
i odmiennymi uprawnieniami.
Olgierd osiadł w Wilnie,
zarządzał księstwami ruskimi i
zdobywał nowe tereny, Kiejstut
zaś gospodarzył w niedalekich
Trokach i bronił granic przed
krzyżakami.
Krzyżacy corocznie ściągali
rycerstwo z Europy zachodniej do
walki z poganami. Co najmniej
dwa, a czasem trzy razy w roku
szły niszczące wyprawy
... [ Pobierz całość w formacie PDF ]